Miłość widząc i czując jak Lęk się trzęsie na sam jej widok i bliskość z nią (stał daleko od niej, bał się zbliżyć),
zapytała :
- Dlaczego tak bardzo się mnie boisz i się trzęsiesz?
Lęk odpowiedział:
- Bo boję się, że zrobisz mi krzywdę, że mnie zranisz, że mnie odrzucisz albo pochłoniesz....
Miłość wzięła głęboki wdech i spokojnie, łagodnie powiedziała:
- Drogi Lęku, gdybym NAPRAWDĘ miała Tobie zrobić krzywdę, zranić Cię, odrzucić- to nie byłabym Miłością.
Ja nie mogę Ciebie zranić, odrzucić i skrzywdzić- możesz to zrobić tylko Ty SAM swoimi przekonaniami, nastawieniami do mnie.
Ja tego nie robię.
-Ja rozpuszczam Twój mrok, jeśli mi go oddasz. Ja wypełniam Cię ciepłem, jeśli mi pozwolisz rozświetlić Twoją przestrzeń moim światłem. Ja rozluźniam, uwalniam, rozpuszczam a przez to uzdrawiam i bogacę. DAJĘ hojnie- jeśli jesteś na mnie OTWARTY.
Jeśli chcesz przyjąć mnie do swojego życia, zmieniam je na coraz piękniejsze, jaśniejsze.
-Nie mogę również pochłonąć Cię.
Ja jestem wolnością! Szanuję Twoją wolność i niezależność, Twoją przestrzeń,.... ale czy Ty SAM ją wystarczająco szanujesz?
Twoje myśli na mój temat- realizują się w Twoim życiu. To Ty wybierasz. Prawdę czy fałsz o mnie.
Lęk trochę zmieszał się pod wpływem wypowiedzi Miłości, było mu przykro, że myślał o niej nieładnie, i powiedział:
- Hmmmm, mówisz całkiem do rzeczy. Układa mi się to. Ale- jak mam DOŚWIADCZYĆ Twojej prawdy?
Jak mam POCZUĆ Ciebie w pełni i całym sobą WYRAZIĆ z taką łatwością i swobodą jak Ty???
Kiedy jeszcze jest we mnie opór i blokady przed tym?
Miłość odpowiedziała:
- Po prostu chodź do mnie, przytul się i poddaj kompletnie. Chciej przyjąć mnie do siebie.
A tak się stanie. Zapewniam Cię! Moja łagodność i spokój Tobie pomoże.
Po długich próbach, zwątpieniach, namysłach, oporach i buntach swoich-
Lęk wreszcie bez-myślnie -zrobił tak jak mówiła Miłość i zbliżył się do niej. Coraz bliżej i bliżej...
I...................... zniknął.......
Rozpuścił się. Nikt o nim już nie usłyszał jako o Lęku (przed Miłością...).
Przestał istnieć jako coś odrębnego od Miłości, od Jedności :-) .
Poczuł w sobie ogromną siłę, lekkość, swobodę, łatwość i taaaką błogość...
I rozjaśniał światłem zrozumienia i stał się częścią Miłości.
Lilianna Skowron-Kuś
Wrocław Boże Narodzenie 2010
http://lilianna-natura.pl
http://lilianna-natura.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz